 |
|
 |
|
inc
skate
Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Włocławek
|
|
 |
|
 |
|
Wysłany: Śro 13:57, 24 Maj 2006 Temat postu: Chmielak & Inc - Królestwo |
|
|
kolejny tekst napisany z Chmielakiem, wczesniej on dał swoją zwrote, teraz ja dorzucam, a własciwie to dam całość oceniejcie.
Tytuł: Królestwo [podkład: Redman - Rush Da Security]
[zwrotka 1 - Chmielak]
scena mym królestwem, podest moim tronem
czapeczka New Ery zamiast korony na glowie
o sile mego panstwa niedługo się już dowiesz
zamiast z berlem na zdjęciach jestem z mikrofonem
me królestwo, ja tutaj żądze od zarania dziejow
rap z mego zamku prosto dla wszystkich koneserow
jak jestes taki twardy to rymami we mnie celuj
klub i publiczność to jest wlasnie me imperium
moi poddani to marni rap nieudacznicy
nie jeden chciałby już dawno mój mikrofon chwycic
lecz patrz teraz jak tymi rymami daje im wycisk
jestes przeciwko czyli na cienkiej nici wisisz
ządny władzy krol, ciagle chce wiecej
trafiłeś do mego królestwa? Opuściło cie szczescie
dam ci taka prace ze mysl o swojej rencie
kiedy ja się obijam ty masz pelne roboty rece
pedze przez terytoria i trafiam do słuchaczy
chciałeś być krolem? Chyba ktos tu cos spartaczyl
to nie średniowiecze tylko czasy pelne maszyn
ja tu jestem krolem i to jest caly haczyk
[zwrotka 2 - Inc]
K***a kobieto, zamiast tronu mam obrotowe krzesło
na głowie sombrero, ruchy energiczne jak flamenco
wymyślone królestwo, tak naprawde liczne brewerie
wiesz, królem jestem tylko kiedy odpalam strategie
wydaje swoim poddanym komendy jak w The Settlers
lecz w momencie kiedy wciskam escape, znika korona
ludność ucieka z planszy a budynki ogarnia pożar
K***a, wróg mnie dopadł, koniec gry, przegrałem
znów..., niestety nie potrafie obsługiwać zabawek
popsuty napęd, cholera porysowało całą płytę!
zniszczony prezent otrzymany z dziesiątkami życzeń
mam takich mnóstwo, wirtualny dwór z komikiem
hierarchia władzy niczym w starożytnym Egipcie
morduje wzrokiem jak bazyliszek, ja - faraon
mam port, tor wyścigowy i kasyno jak w Monte Carlo
tu nieistnieje kanon, wróg się ukrył, wroga nie ma
a jednak..., wyłazi z ukrycia i w dodatku naciera!
królestwo poszło się jebać, nie umiem rządzić
kolejny raz wyrwałem się do tego jak filip z konopii
i jak tu sie nie wkurwić?
Post został pochwalony 0 razy
|
|